Na dobry dzień ...

Autor wiersza: 
Złota Aniela


NA DOBRY DZIEŃ

Nocą
wiatr z burzą
wirował w tanecznym szale,
a rankiem
nim wzeszło słońce,
zmęczony usiadł na skale
i tylko szemrze cicho.

A skała słucha …
I tylko nie wiadomo
czy ją to bajanie wiatru
śmieszy, smuci
czy wzrusza.
Z kamienną twarzą
cierpliwa
w milczeniu trwa,
gdy kolejną historię
niezniechęcony jej obojętnością
szemrze wiatr.

A ja,
szarotka mała,
zbudzona szemraniem wiatru
otwieram jedno oko,
z chęcią bym sobie jeszcze pospała,
lecz na niebie słońce wysoko
zasłuchane
w wiatru bajanie
promieniem złotym
łaskocze mnie po nosie
i przypomina o tym,
że ...

Wstać pora
i senną błogość odsuwając w cień
rozpocząć kolejny dobry dzień,
i gdy minuta po minucie
czas płynie jak woda w strumieniu,
lepszym czynić życie
we własnym i innych imieniu,
by wieczorem
siadając na skale
spokój znaleźć we własnym sumieniu
i wiatru przekazać dobrą nowinę,
by mógł ją nieść dalej

(23 maja 2011)

Tam, gdzie prawdziwa ja

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

TAM, GDZIE PRAWDZIWA JA
 
Osiodłałam wiatr
I na jego gniadym grzbiecie
Z dala od ciemnych czeluści kłamstw
I mgielnych niedopowiedzianych prawd
Wolna
Wędruję po moim tylko świecie
 
Unosząc się nad
Falującą złocistością zbóż
Szumiącym szmaragdem lasów
Wzburzonym turkusem mórz
Z dala od zakurzonej szarości miast
Po tęczowej wstędze beztroski zmierzam
Ku barwnej krainie snów
 
W galopie
Rozwiane włosy splatają się w warkocze
W które jak wstążki promienie złote
Wplata figlarne słońce
Miękkością swoją
Muskają czoło i pieszczą lico
Mijane kłębiaste obłoki
Dotykając myśli zanurzonych w nicość
I tylko serce bije coraz głośniej
I krzyczeć ma ochotę
 
Zanurzona w błogim niemyśleniu
Na wietrze po tęczowej wstędze
Mijając skrzydlate istoty
Pędzę, pędzę, pędzę …
By w krainie snów
Znaleźć się czym prędzej
 
A wiatr, cóż na to wiatr …
Pędzi przed siebie
I na swym grzbiecie mnie niesie
I tylko czasem parsknie
Jakby się z czegoś śmiał sam do siebie
 
Osiodłałam wiatr
I na jego gniadym grzbiecie
Przemierzam ze snów utkany barwny świat
Bezpieczny
Bez ciemnych czeluści kłamstw
I mgielnych niedopowiedzianych prawd
Tylko tam
Prawdziwą mnie
Znajdziecie

 

(23 maja 2011)

to tylko wiersz

Autor wiersza: 
warkocz

chciałabym
słowami w ciebie wrosnąć
zakotwiczyć się mocno
wpleść dłonie pomiędzy wersy
spojrzenie i dotyk pierwszy
uwieźć i oczarować
byś czytał i czytał od nowa

ale

nie napisałam wiersza
który byś zapamiętał
który byś chłonął oczyma
by ciebie przy mnie zatrzymał
zamilknę, jak noc nad nami
i zniknę razem z wierszami

Kabała

Autor wiersza: 
Złota Aniela
KABAŁA
 
O przyszłość się pytam
Jaka będzie, jaka?
Kto mi odpowie,
Może wróżba z kart
Może z fusów kabała?
 
Stara ciotka stawia kabałę
Tańczą na świecach płomienie
Pozłacany kandelabr na stole
Rzuca rozedrgane cienie
 
Przy kominku rozłożył się kot
Murmurando mruczy cicho
Będzie mruczał przez całą noc
Aż nadejdzie świt i zrobi się widno
 
A rankiem przyjdzie przyszłość
Tylko jaka?
Czy taka jak wróżba z kart?
Czy jak z fusów kabała?

Bies(Boże)impresje wschodnie

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

łotrem jestem chodząc po połoninach
pomiłuj mnie Boże w swojej łaskawości
wymaż moją nieprawość dnia wędrówki
obmyj mnie w wodach Górnej Solinki

zrodzony słowem ze skał twardych
grzechem naznaczony na szczycie Smereka
czekam powiewu wiatru z Wetlińskiej
oczyszczenie w jej trawach mieszka

Hizopem mnie namaść, śniegiem wybiel
dusza moja będzie chwalić Twoje imię
Boże Bieszczadzki, skrusz mnie pokorą
i daj wytchnienie w odpoczynku Twoim

wo carstwii Twojem pomiani nas, Hospodi
jehda priidieszi wo carstwii Twojem...
usiądziesz na ścieżkach gór naszych
by dać nam przewodnika ku wieczności

Boże Tarnicy, Caryńskiej, Wetlińskiej
Rawek skąpanych w mgłach odnowy
spraw abym nie błądził więcej
jutro wyruszę na szlak Magury, już nowy

(Janusz Śmigielski, Chołowice)

Po spacerze

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Po spacerze
Rano gdy się obudzę
Pójdę na spacer
Po krętej leśnej drodze
By nasycić się świerkowym zapachem
 
A po spacerze
Położę się na łące
I przymknąwszy powieki poleżę
Aż słońce przysłonią obłoki
 
A potem poczytam
Może poezję
Poezja za serce chwyta
Poczytam aż dzień schowa się za horyzontem
 
A nocą ułożę się do snu
W satynowej pościeli
I będę liczyć do stu
Aż napłyną sny, a w nich ja i Ty
 
I nikt nas nie rozdzieli

 

(19 czerwca 2011)

Na wietrze i w rozterce

Autor wiersza: 
Złota Aniela


NA WIETRZE I W ROZTERCE

Czochram włosy targana rozterką
Czy twoja miłość
Jest tylko w morzu uczuć kropelką,
Czy jest bezkresnym oceanem?
A gdy się w niej zanurzę,
Co się ze mną stanie?
Ożyję czy zatonę?

Nie znajdując odpowiedzi
Spaceruję po plaży
I zastanawiam się
Jak o mnie marzysz?
Czy jak o małej żaglówce na jeziorze,
Czy jak o żaglowcu przemierzającym
Bezkresne oceanu przestworze?

A jeśli ja jestem oceanem,
A Ty żeglarzem …
Co się stanie,
Gdy nadejdzie sztorm?
Uciekniesz,
Czy ze mną zostaniesz
Gotów przetrwać,
Ryzykując,
Że pójdziesz na dno?

A jeśli Ty jesteś oceanem,
A ja zabłąkanym ptakiem
Unoszącym się na wietrze …
Co się stanie,
Gdy szukając wytchnienia zechcę
Usiąść na fali oceanu?
Spiętrzysz swe wody,
Czy łagodnym kołysaniem ukoisz zmęczenie
Dając wiecznej miłości dowody?

Miotana niepewnością
Błąkam się między wydmą
A brzegiem morza …
Och! Gdybym miała pewność,
Że jestem tą tylko jedną
Jedyną na życie całe,
A nie na chwilową nudę i bezsenność

Potargana przez wiatr i rozterkę
Z niepewnością w sercu
Staję przed tobą
I patrzę głęboko w twoje oczy we mnie wpatrzone,
Próbuję w nich czytać
I chociaż widzę miłość, wciąż nie wiem
Ożyję czy zatonę?

I tak pozostaję
Na wietrze i w rozterce
Jak samotny okręt milę od brzegu
Próbuję się wsłuchać,
Co powie mi serce
Odpłynąć w dal,
Czy przybić do portu twego ?

Tam gdzie Biesy i Czady

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

rozbarwiły się
trawy na Otrycie
zapomnianych ścieżek
historia niczyja
gdzieś z zaszłości
nadchodzą odpowiedzi
wyblakłe
noc pergamin imion
w zaciszu zwija

zostawiona kawa
niedopita z mlekiem
żar z pieca dotyka
chleba zapach świeży
grusza rodzi owoc
zakazany milczeniem
na podzielonej w poprzek miedzy

w podwórzu pies bezpański
pilnuje pustki
ktoś zapomniał
o gęsi siodłatej
tak się dzieje na świecie zawsze
jak brat
walczy z bratem

na Otrycie już lasy
porosły kamienne mury
tam gdzie ścieżki codzienności
chadzały po krowy
teraz nastała epoka
turystów wędrownych
świat inny
nowy
(Janusz Śmigielski,Chołowice)

Biegniemy ...

Autor wiersza: 
Złota Aniela


BIEGNIEMY …

Wzdłuż piaszczystego brzegu
W radosnym uniesieniu
Biegniemy
Przeskakując muskające delikatnie brzeg fale
Jak morze bezkresne, bezkresnie szczęśliwi
Biegniemy przed siebie
Biegniemy
Jak najdalej

I nieważne dokąd
I nieważne jak długo
Beztrosko
Bez żadnych bagaży
Bezkresnie szczęśliwi
Po prostu przed siebie
Biegniemy
Biegniemy wzdłuż plaży

W witającym dzień słońcu
Wyglądamy
Jak z aniołem anioł
Biegnący po wodzie
I chociaż biegniemy
To czas wkoło stanął
Nas jednak zatrzymać
Nie może

A na wydmie
Wśród krzewów dzikiej róży
Rozleniwiony słodkim zapachem
Jak w narkotycznym upojeniu
Wiatr szemrze cicho
I u wydmy podnóży
Przesypuje piasek
Ziarenko po ziarenku

W bezruchu tkwi
Rozleniwione srebrzyste morze
Gładkie
Jak obrus na stole
I jak kordonkowa serwetka
W białym kolorze
Siedzą bez ruchu
Mewy na wodzie

Wkoło
Czas jakby stanął …
Słońce przed nami
Ozłaca nasze twarze,
A my biegniemy …
Biegniemy
Niesieni na skrzydłach
Spełniających się właśnie marzeń …

I chociaż
Żegnające dzień słońce
Za nami na piasku
Maluje długie cienie
My biegniemy
Biegniemy po plaży
Bezkresnie szczęśliwi
Nie spoglądając za siebie

Jesień

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski


zgubiła jesień suknię z liści
złotym latem wyszywaną
sen który się jej ziścił
spotkał samotną nad ranem

wypiła łyk parzonej kawy
w melancholijnej zadumie
wyszła na połonin szlak
by zmienność swoją zrozumieć

zrywała kolorów tęczowe smugi
lasy w rdzawość zamieniała
pełna inności w wiatru objęciach
ukryła się w sobie cała

łza poleciała pluchą wrześniową
serce wypełniła pustka
poczuła przed sobą
swej siostry zimy usta

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 17.09.2010)